Zabezpieczenie płodności pacjentów onkologicznych było tematem posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia, które odbyło się w piątek 12 stycznia 2024 r. W dyskusji prowadzonej przez Agnieszkę Gorgoń-Komor uczestniczyli m.in. ministra zdrowia Izabela Leszczyna, Marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, eksperci kliniczni oraz organizacje pacjentów. Uczestnicy dyskusji zgodzili się, że onkopłodność to zagadnienie wymagające podjęcia działań o charakterze systemowym.
Posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Badań Naukowych i Innowacji w Ochronie Zdrowia poświęcone tematowi posiadania potomstwa pacjentów onkologicznych zostało podzielone na dwa bloki tematyczne. W pierwszej części posiedzenia dyskusja skupiona była wokół sytuacji kobiet ciężarnych, u których zdiagnozowano nowotwór, w drugiej uczestnicy debaty omawiali możliwości w zakresie zabezpieczania płodności u pacjentów onkologicznych. Spotkanie otworzyły Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
- To, że jesteśmy tutaj w tym składzie kobiecym, senatorek, że jest Pani Minister, świadczy o tym, że my tego tematu nie odpuścimy i będziemy starały się, żeby to wszystko, o czym tutaj rozmawiamy, udało się wprowadzić w życie, bo zdajemy sobie sprawę z tego jak bardzo ważne jest bezpieczeństwo pacjentów, kobiet, szczególnie kobiet, które marzą o posiadaniu dziecka – powiedziała Marszałek Senatu. - To powinien być, był i jest dla nas cel i wierzę, że Pani Minister tutaj na pewno będzie robiła wszystko, żeby, krok po kroku, bo łatwo nie będzie, udało się nam to wszystko zrealizować – dodała.
- Od 1 czerwca tego roku będziemy finansować z budżetu państwa leczenie bezpłodności metodą in vitro. Nie wyobrażam sobie, żeby w naszym programie zabrakło onkopłodności. Będziemy finansować z pewnością bankowanie gamet i nie tylko, bo pewnie potrzebujemy szerokiej akcji informacyjnej, edukacyjnej, nie tylko dla pacjentek, pacjentów, ale myślę także dla onkologów, żeby po prostu mówili o tym: jak chcesz mieć w przyszłości dzieci, rozmawiajmy, spotkajmy się z ginekologiem – i prostu zróbmy to razem – powiedziała ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
Jak wskazywali eksperci biorący udział w dyskusji, chociaż problem nowotworów złośliwych w ciąży dotyka jedynie 1 na 1000 kobiet, to w rzeczywistości nie jest to zagadnienie marginalne. Rocznie w Polsce oznacza to ok. 300 przypadków kobiet ciężarnych, które zmagają się z nowotworem. Co więcej, według prognoz ta liczba będzie rosła w kolejnych latach. Prof. dr. hab. n. med. Mirosław Wielgoś, kierownik nowoutworzonej Kliniki Położnictwa i Perinatologii Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA w Warszawie, zwrócił uwagę na to, że leczenie nowotworów złośliwych u ciężarnych wiąże się z koniecznością podejmowania nierzadko trudnych decyzji.
- Mamy do czynienia z różnego rodzaju dylematami moralnymi, musimy stanąć przed wyborami czy kontynuować ciążę, czy ją zakończyć, czy leczyć pacjentkę w czasie ciąży różnymi metodami, które nie zawsze są dla tej ciąży korzystne, czy odwlec leczenie do czasu po porodzie, ale niestety licząc się z tym, że tracimy czas i nie możemy tego leczenia zacząć odpowiednio wcześnie. Musimy także czasami decydować co jest priorytetem: czy zdrowie matki czy zdrowie dziecka. I to nie jest nasza decyzja tylko to jest zwykle decyzja pacjentki, bo nie możemy działać wbrew woli pacjentki. Naszym obowiązkiem jest informować, przekazywać rzetelne, obiektywne informacje, ale to nie my podejmujemy decyzje – powiedział.
- Bardzo chciałbym zwrócić uwagę na program Boskie Matki. To kampania edukacyjna, która też wiele dobrego w tym temacie zrobiła. Współpraca pracowników ochrony zdrowia z takimi organizacjami jak Fundacja Rak’n’Roll, to jest właśnie to, czego nam potrzeba: żeby docierać do ludzi, żeby te osoby, które są dotknięte tym problemem nie szukały po omacku, żeby ta droga była jasno wytyczona, żeby ta pacjentka nie musiała chodzić od gabinetu do gabinetu czy od szpitala do szpitala tylko, żeby wiedziała gdzie pójść, żeby uzyskać właściwą opiekę w każdym aspekcie: medycznym, psychologicznym, logistycznym i każdym innym – dodał ekspert.
Obok sytuacji pacjentek ciężarnych z nowotworem, ważnym tematem dyskusji była sytuacja pacjentów i pacjentek onkologicznych. U tych osób zabezpieczenie płodności powinno być jednym z elementów ścieżki postępowania terapeutycznego.
- Jeżeli mówimy o osobach w wieku rozrodczym, u których rozpoznajemy nowotwór i mam tu też na myśli dzieci, o których się często zapomina i mało mówi. Dzieci z rozpoznaną chorobą nowotworową po intensywnym leczeniu przeciwnowotworowym również mogą zostać niepłodne, w ogóle nie osiągnąć zdolności rozrodu. Dlatego też musimy o nich pamiętać i myśleć – powiedziała dr n. med. Joanna Kufel-Grabowska - Przewodnicząca Sekcji Płodności Choroby Nowotworowej w Polskim Towarzystwie Onkologicznym.
- W Polsce procedury dla chorych onkologicznych są nierefundowane, a są bardzo drogie dla pacjentek. Akurat dla kobiet to może być koszt kilku tysięcy złotych, które trzeba mieć tu i teraz, ponieważ właściwie na drugi dzień po diagnozie chora może rozpocząć stymulację i proces zabezpieczenia płodności. W przypadku mężczyzn to jest dużo łatwiejsze i tańsze. Szczęśliwe kosztuje kilkaset złotych, ale zobaczcie państwo: ponad 60% pacjentek byłoby zainteresowanych zabezpieczeniem płodności, gdyby w ogóle otrzymało informacje. I oczywiście zawsze te kwestie finansowe są tutaj bardzo trudne. Fundacja Rak’n’Roll nie raz nam pomagała w zbieraniu funduszy dla pacjentek i to się zawsze udawało. Pacjentki otrzymywały określoną kwotę, która mogła być wykorzystana na zabezpieczenie płodności. Ale zabezpieczamy płodność po to, żeby nasza pacjentka i pacjent w przyszłości mógł zostać rodzicem – zaznaczyła ekspertka.
O działaniach podejmowanych przed Fundację Rak’n’Roll w tematach wsparcia kobiet w ciąży oraz onkopłodności opowiadała Marta Bednarek.
- Jesteśmy za tym, żeby każda pacjentka podejmowała decyzję o tym czy będzie kontynuowała ciążę czy będzie ją też terminowała w oparciu o dowody naukowe, o badania i o rzetelną wiedzę specjalistów, a nie o niewiedzę. W 2015 roku jako Fundacja postanowiliśmy zająć się tym problemem kompleksowo. (…) Stworzyliśmy program Boskie Matki, dzięki któremu pacjentki w ciąży trafiające do nas, trafiają pod opiekę lekarzy specjalistów, którzy wiedzą, jak prowadzić je onkologicznie i wiedzą, jak prowadzić je położniczo.
Z kolei w obszarze onkopłodności zrealizowaliśmy w zeszłym roku kampanię społeczną, żeby uzmysłowić szerokiemu gronu, że taki problem w ogóle istnieje, uświadomić pacjentów, uświadomić społeczeństwo, uświadomić ludzi dzisiaj zdrowych, że w przypadku rozpoznania u nich choroby onkologicznej należy zabezpieczyć swoją płodność i że jest to proste, krótkotrwałe, a może dawać nadzieję na przyszłość. (…) Staramy się, spotykamy się i działamy na rzecz tego, żeby wiedza dotycząca onkopłodności była szeroko dostępna, ale też, żeby procedury umożliwiające zabezpieczenie płodności zostały w końcu refundowane. Dla nas jako organizacji zajmującej się pacjentami jest to niezmiernie ważne, bo widzimy, że często to są tragedie ludzkie – powiedziała.
Zarówno Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska jak i ministra zdrowia Izabela Leszczyna zadeklarowały swoje zaangażowanie w kwestię poprawy sytuacji pacjentów onkologicznych i zadbania o ich płodność poprzez wprowadzenie odpowiednich zmian systemowych. Jednym z pierwszych kroków w tym kierunku jest program finansowania leczenia bezpłodności metodą in vitro, który między innymi będzie uwzględniać potrzeby pacjentek i pacjentów onkologicznych. Miejmy nadzieję, że będzie to początek zmian, tworzących nową rzeczywistość i zapewniających szanse na posiadanie potomstwa dla pacjentek i pacjentów onkologicznych w Polsce.